Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for 20 lutego, 2011

Wszystkie zwierzęta musza więc nieustannie oceniać nastrój i strategię pozostałych członków stada oraz dostosowywać do tego swoje zachowania, co bystrzejsze potrafią zaś oszukiwać, ukrywać prawdziwe uczucia (również za pomocą mimiki) i na przykład wydawać okrzyki, udając, że zostały zaatakowane, podczas gdy naprawdę chodzi im o to, by przy pomocy sojuszników przepędzić dominującego osobnika jak najdalej od pożywienia. W tym ujęciu życie stada szympansów wygląda niczym telenowela z wiecznie zmieniającymi się sympatiami, wciąż nowymi wrogami i przyjaciółmi oraz nieustającą koniecznością przechytrzenia innych.*

Wydaje się, że fragment książki Richarda Wranghama* rzuca pewne światło na popularność telenoweli. Byłaby atawizmem miłość, jaką (jako gatunek ludzki) otaczamy wszelkie telewizyjne tasiemce? Telenowela jakże starożytnym dziedzictwem kultury ludzkiej i praludzkiej? Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że opuściłem kilka tysięcy odcinków „Bold and beautiful”.

Książka  generalnie jednak jest nie o tym. Może kiedyś do niej wrócę, bo ciekawa. Główna z niej konkluzja taka: gotowanie pozwoliło człowiekowi wygospodarować energię dla rosnącego mózgu, a więc gotowanie stworzyło człowieka. Zatem (to już konkluzja moja) wszelka filozofia, Sokrates i Kant,  bierze swój początek z kuchni? W której stoi telewizorek, nadający kolejny odcinek ulubionej telenoweli? A to się porobiło. 

*Richard Wrangham: Walka o ogień. Jak gotowanie stworzyło człowieka. Stare Groszki: CiS, 2009 s. 


O temat telenowel zdarzyło mi się już wcześniej zahaczyć w tej czytance >>>>

Read Full Post »