Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Marzec 2012

Za pomocą palnika do crème brŭlée ostrożnie skarmelizuj marcepan.

Przypominam, póki jeszcze czas na spokojne zakupy: palnik do crème brŭlée!

Read Full Post »

*Marcin Sendecki: Dzień z życia sławnego pisarza. – Ksiązki. Magazyn do czytania. 2012 nr 1 s. 44

Read Full Post »

Idzie wiosna, czas najwyższy unowocześnić ogródek!

 

Solarny krasnal to coś, o czym marzyliście zawsze, tylko dotąd o tym nie wiedzieliście.

Read Full Post »

No więc dobrze: po poprzedniej, dość smutnej czytance, postanowiłem dać wyraz swojej wierze w postęp i radośnie, z wiarą w przyszłość ludzkości, nabyłem czytnik książek elektronicznych z ekranem pracującym w technologii e-ink.

Po przeczytaniu króciuteńkiej instrukcji włączyłem urządzenie i pierwsza konsternacja: czytnik przeznaczony (przeze mnie) do obcowania głównie z językiem Reja, Kochanowskiego i Grocholi gada do mnie w języku Shakespeare’a i Madonny. Nic to, ważne, że solidnie przećwiczyłem ten język, zanim okazało się, że w czytniku znajduje się druga instrukcja, która objaśnia, jak zmienić język (w tym instrukcji) na polski. Nieważne, w końcu czytnik mógł zagadać po bułgarsku, byłoby gorzej.

Tu można by o osobliwościach samego urządzenia, ale ważniejsze książki. Książki? Co najwyżej „książki”. Bo prezentującej podobny standard publikacji papierowej nie wzięlibyście nawet za darmo. Kilka przykładów:

– czcionka „książki” ładna, cóż z tego, skoro polskie litery wyświetlają się innym krojem
– Słowackiemu do tekstu „Beniowskiego” dopisano tu i ówdzie jakieś kropki…
– …. ale za to zapomniano ponumerować wersy
– z obsady „Wesela” wyparowały osoby, pozostały jedynie osoby dramatu….
– … ale za to cały tekst zaczyna się równo od lewego marginesu (no bo skąd komputeruchy mają wiedzieć, że czasami powinien układać się w schodki)
– normą jest pomijanie nazwisk tłumaczy, a regułą nieinformowanie, na podstawie jakich edycji podano tekst
– przeniesiona na ekranik czytnika książka wygląda fatalnie, bo zastosowano czcionkę, która dobrze wygląda, ale na kremowym papierze.

Można by dłużej, ale już mi się nie chce. Kto zamiast czytania książek wybiera zapoznawanie się z tekstem, może korzystać z e-booków. Ja po czytnik będę sięgał rzadko i niechętnie.

Read Full Post »