Młodzieniec stał naprzeciwko niej, powolnym ruchem drapiąc się w udo i kołysząc z nogi na nogę. Miał szczere, tępe niebieskie oczy i prosty uśmiech, odsłaniający ładne zęby. Był dobrze ubrany.
… napisała Virginia Woolf jakoś tak w latach 20. ubiegłego wieku. I tyle rzeczy się zmieniło, a tacy młodzieńcy nadal są właśnie tacy.
*Virginia Woolf: Portrety miejsc. W: Eseje wybrane / przekład Magdalena Heydel. Karakter, 2018.
W następującym potem opisie konwersacji Woolf sięga aż do Shakespeare’a. No ale dalszych dygresyj wam oszczędzę, bo ma to być cytat sam w sobie.
Read Full Post »