[1]
Tak tedy genialny Kerebron, zaatakowawszy problem metodami ścisłymi, wykrył trzy rodzaje smoków: zerowe, urojone i ujemne. Wszystkie one,jak się rzekło, nie istnieją , ale każdy w zupełnie inny sposób. […]
[Trurl i Klapaucjusz] stworzyli smokologię probabilistyczną, z której wynika, że smok jest termodynamicznie niemożliwy tylko w sensie statystycznym, podobnie jak elfy, skrzaty, krasnale, gnomy,wróżki itp. Z ogólnej formuły nieprawdopodobieństwa wyliczyli obaj teoretycy współczynniki krasnalizacji, rozelfiania się itp. […] Niezorientowani w ogólnej teorii nieprawdopodobieństwa po dziś dzień zapytują, czemu właściwie Trurl uprawdopodobnił smoka, a nie elfa czy krasnala, a czynią tak z ignorancji, niewiedzą bowiem, że smok jest po prostu bardziej od krasnala prawdopodobny.*
[2]
Ja np. do tej pory byłam przekonana, że fantastyczność Swiftowskich liliputów polega po prostu na tym, że ich nie ma, a nie ma dlatego, bo ich nie ma. Teraz muszę pogodzić się z myślą, że nie ma ich dlatego, że są absolutnie niemożliwe. To duża różnica, śmiertelny cios w samą ideę krasnoludków!**
[3]
Parasolnikowi wszystko życiu układało się na opak. Najpierw w domu był największy z siedmiorga rodzeństwa, tak ze niektórzy brali go za człowieka. A to, jak wiadomo, okropny wstyd dla krasnala. Potem, kiedy przyszła kolej na wybór zajęcia, okazało się, że te wszystkie zawody, które mu się marzyły (Łapacz Wiatru, Wytrzeszczacz, Dziurkacz Sera, Pieczątnik,Zachwycacz, a nawet Odbijacz Słonecznych Promieni) zostały już zajęte przez resztę rodzeństwa i jemu został do wyboru tylko Działacz albo Parasolnik. Parasolnik (który wtedy jeszcze nie był Parasolnikiem) nie chciał spędzić reszty życia na wytwarzaniu dział. Wolał łączyć, niż dzielić. I tak właśnie został Parasolnikiem. Parasolnicy łączą bowiem parasolami niebo z ziemią.
Co prawda noszenie bez przerwy otwartego parasola niektórzy uważają za całkowicie pozbawione sensu, ale Parasolnik uważał, że tak myśleć mogą jedynie nieszczęśnicy, którym usunięto wyobraźnię. Zawsze przecież jest tak, że albo świeci słońce (a wtedy parasol może chronić przez słońcem), albo pada deszcz (a wtedy parasol może chronić przed deszczem). Jeśli akurat ani słońce nie świeci, ani deszcz nie pada, jest to widomy znak, ze zaraz zacznie – albo świecić, albo padać.***
Prezentując na wstępie opinie autorytetów na temat krasnoludków, chciałem w ten sposób podkreślić, że przeciętny krasnoludek ma o wiele trudniej od przeciętnego smoka. Krasnale są znacznie mniej prawdopodobne od smoków, a może nawet niemożliwe – na szczęście one same chyba o tym nie wiedzą, bo jednak co pewien czas czegoś nowego dowiadujemy się na ich temat.
*Stanisław Lem: Cyberiada. Wyd. 4 Kraków 1978 s. 247,248
** Wisława Szymborska: Lektury nadobowiązkowe. Kraków1992 s. 137
***Wojciech Widłak [ten od Pana Kuleczki!]: Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach. Łagiewniki 2008 s. 22-23
Read Full Post »